poniedziałek, 19 lutego 2024

El cztery

Dwa tygodnie odpoczynku, zwolnienie wystawione przez psychiatrę. Ciekawe, czy faktycznie będzie to czas nastawiania organizmu na właściwe tory, czy spędzę go umartwiając się nad sobą i jeszcze bardziej dobijając. Planuję wyjście w góry, ale to jest mocno chwilowe oszukiwanie organizmu i psychiki, że jest pięknie i cudownie. Wziąłem się także za czytanie "Dzienniczka" siostry Faustyny Kowalskiej. Zachwyca mnie ta książka od pierwszej strony. Ta kobieta była wspaniała, czysta i prostolinijna bez względu na wszystko. Imponuje mi jej podejście do wiary, ale i prostota w myśleniu, nieroztrząsanie wszystkiego tak jak mi się zdarza. Podczas wczorajszego czytania spłynęły na mnie chyba jakieś łaski od samego Boga. Odważyłem się po raz pierwszy prosić w modlitwie o to, aby uratował moje małżeństwo tu i teraz, jeszcze przed zakończeniem procesu o rozwód. Wcześniej modliłem się tylko o to, aby gdzieś, kiedyś, może, może znów skrzyżował drogi mojej Żony i moje. Jeśli kiedykolwiek to przeczytasz to wiedz, że na tym świecie nie ma ważniejszej od Ciebie osoby. 

Święty Józefie i Maryjo
Ratujcie moje małżeństwo
W Imię Chrystusa

środa, 14 lutego 2024

Walentynki

Ale mi zrobiłeś niespodziankę Dżizys. Przeszukałem dzisiaj pół domu za jakąś zagubioną bzdurą. W etui na dokumenty znalazłem liścik od Ciebie. Sprzed ilu lat? Pięciu? Dziesięciu? Kartka już żółta, napis zmęczony, ale przekaz jednoznaczny. Zapłakałem w tej samej chwili i wyję do teraz. Dosłownie pięć minut później znaleziona w szafce książka "Dzikie serce" z dedykacją od Ciebie, równie piękną i demontującą mój dzisiejszy wieczór na dobre. Skąd się wzięła ta książka? Kiedy mi ją podarowałaś, z jakiej okazji? Czy jestem tak stary, a może mam jakąś demencję? Boże, nie potrafię sobie tego przypomnieć za nic w świecie. Czemu nie przeczytałem tej książki? Czemu Panie Jezu dałeś mi dziś, w walentynki takie znaki? Co mam z nimi zrobić? Przecież każde słowo w stronę Żony jeszcze bardziej ją rozgniewa. A może to ma być dla mnie jakaś tajemnica, symbol, duchowy przystanek? Nie wiem.

Ofiaruję Ci Panie Jezu moją wspaniałą żonę
wraz z tym, co przeżywa w swoim sercu
Dziękuję, że postawiłeś ją na mej drodze
I choć nie było nam dane przeżyć w jedności całej tej ziemskiej drogi
to i tak warto było
jest moją sakramentalną żoną i nikt tego nie zmieni
na zawsze dla siebie
przeznaczeni
w Bogu zaślubieni
miej Ją Panie w swej opiece




poniedziałek, 12 lutego 2024

Opamiętanie

Zastanawiam się, kiedy ono może przyjść u Ciebie i czy w ogóle? Może któregoś pięknego dnia, kiedy dostaniesz wiązankę albo wpierdziel od nowego, lepszego ode mnie przystaniesz w końcu w ciszy i zrozumiesz, że to wszystko było głupie? Ale znając Ciebie już dość dobrze to może być problem z przyznaniem się do błędu. Będziesz dusić to w sobie przez dalsze dni życia, ale nie przyjdzie Ci na myśl, że trzeba może w końcu stanąć w prawdzie? Wiesz, w takiej prawdziwej prawdzie, a nie gówno prawdzie, która rządzi Tobą obecnie. 

Przepraszam Jezu
że zrobiłem z Niej bóstwo większe od Ciebie
a kryzys, w którym siedzę jest podsycany osobą mojej Żony
która nie jest przecież jakimś widowiskiem
a zwykłym grzesznikiem
Przypominaj mi o tym Chryste
kiedy temat mojej Żony
znów zacznie dominować w moim życiu

Najpierw Ty, później ja, a dopiero na trzecim miejscu Ona. Amen.

środa, 7 lutego 2024

Spektakl

Znów nastało kilka gorszych dni. Próbowałem sobie tłumaczyć, że jakoś to będzie, ale ciągle dochodzę do punktu startowego. Widzę wszystko w najciemniejszych barwach: brak dzieci, brak żony, brak motywacji do pracy, ciągnięcia tego wszystkiego na siłę. Oczami wyobraźni widzę tą samotność, której boję się najbardziej. Złożyłem dziś odpowiedź na pozew o rozwód małżeństwa, w przedostatni możliwy dzień. Napisałem w nim list do Ciebie, który może przeczytasz, a który jest takim wyznaniem miłości takiej, na jakie mnie obecnie stać. Oprócz tego przyznaję się w nim publicznie do Jezusa Chrystusa, na co raczej nie będzie już takiej dobrej okazji. Teraz tylko czekam, aż skumulowane zło rzuci się na mnie, jak zostanę wyśmiany i poniżony przez ziemski sąd. Mam nadzieję, Panie Jezu, że Ty się mnie kiedyś także nie zaprzesz. Tak czy inaczej, warto było.

Aniołowie i Święci
oto zaczyna się spektakl
który mam nadzieję będzie na chwałę Boga
przyglądajcie się mu
a kiedy będę mówił głupoty
-poprawiajcie