niedziela, 24 kwietnia 2011

I can see clearly now

Niniejszym ogłaszam przerwę w pisaniu mongolskich teorii, która będzie trwała do odwołania. Wiem, że to straszna wiadomość, dlatego przygotowałem dla czytelników przycisk uwalniający emocje, które czujecie w tym momencie.. Klikajcie se do woli i krzyczcie "noł" :-)

Wrócę, kiedyś wrócę. Aj promis.



sobota, 9 kwietnia 2011

Jest super, więc coś jest podejrzane...

Tytuł jest oznaką ironii. Dawno nie czułem się tak fajnie, pomimo, że trudności z każdym dniem coraz więcej. Nie wiem czy to wiosenna aura się udziela, czy może mongolskie teorie wyprowadziły mnie z głupich stanów.
Przez ostatnie dwa dni nie wychodzę na zewnątrz, bo za każdym razem kończy się to mniej więcej tak, jak na obrazku.
Wiatr o prędkości stu czterdziestu milionów kilometrów na sekundę porywa wszystkich i wszystko, co się da.
W każdym momencie można oberwać przelatującym rowerem lub sąsiadką.
Wielebny Tadeusz (nie mylić z Ojcem Dyrektorem) powiada: "wiało tak, że kurwa jego mać". Wspaniałe określenie siły wiatru. Polak zawsze potrafi się wysłowić i w dosadny sposób przekazać swoje myśli.
W ogóle pozmieniało się wszystko.. Pamiętam, że w dzieciństwie wiosna wyglądała zupełnie inaczej: człowiek żył każdą minutą słońca i do domu przychodził tylko na obiad. A teraz można pokręcić się jedynie w obrębie swojego podwórka i przypomnieć sobie te piękne czasy, kiedy z ukrycia strzelało się procą do niewyżytych o tej porze roku kotów, kiedy maltretowało się żaby na wszelkie sposoby i robiło się ciasta z błota zmieszanego z kwiatkami.
Zresztą.... olać tamte czasy. Teraz można zrealizować się w życiu na poważnie i dostrzega się coraz więcej mimo, że człowiek zawsze ślepy.

Obsesje muzyczne nieco zmienione, choć wciąż w obrębie poezji śpiewanej i piosenki autorskiej. Dziś w słowackim Fun Radio odkryłem świetny kawałek, będący odbiciem lustrzanym mojego humoru i stanu psychofizycznego. Przedstawiam mega radosną Colbie Caillat, znaną z radiowego utworu "Bubbly" (2007).
Poniżej song z ciepłej jeszcze płyty "All of You".

środa, 6 kwietnia 2011

Kompilacja mongolskich teoryj #5

1. Człowieka kochasz wprost proporcjonalnie do dobroci, jaką mu ofiarujesz.
2. Mongolskie teorie genialnym sposobem na poukładanie sobie życia.
3. Stworzyciel daje człowiekowi krzyż dopasowany do możliwości jego uniesienia. Zawsze.
4. Istnieją uczucia i przemyślenia, których nie da się opisać w żaden sposób.
5. Rozmowy nocą kończą się przeważnie stwierdzeniem: "ja już nic nie wiem".
6. Najlepsze są momenty, w których człowiek idzie na całość i olewa wszystko wokół.
7. Prawie każdy człowiek potrzebuje przyjaciela lub przyjaciół, którzy będą dla niego swego rodzaju "grupą wsparcia".
8. Utrata apetytu to objaw:
a) choroby żołądkowej lub innej,
b) zakochania,
c) zbyt intensywnego trybu życia.
9. Spadek pierogów w hierarchii najważniejszych rzeczy w życiu oznaką rychłych zmian.
10. Nie wszystko da się wytłumaczyć psychologią.

Przypadkiem znalazłem piosenkę, która ciągle nie daje mi spokoju. Jest intrygująca, przesłuchałem ją dziesiątki razy. Za każdym razem wierci w mojej głowie dziurę, która osiągnęła już rozmiar kosmosu. Wkurza mnie to, że odgaduję ją po kawałku i nie da się jej zrozumieć na jeden sposób. Może mój rozwiercony mózg nie pracuje należycie, zresztą, kiedy pracował... :-)
Czuję, że gdybym ćpiał, albo podćpiewał, to w połączeniu z tym kawałkiem miałbym odjazd murowany.

A'propos odjazdów. Jakiś miesiąc temu wyczytałem na pewnym portalu, że gimnazjalistki znad morza wpadły na ciekawy pomysł: nasączają tampony heroiną, wkładają je do miejsca przeznaczenia i przez dwa dni tracą kontakt ze światem. Ponoć jest to połączenie mega orgazmu z totalnym ućpieniem się, co daje kilkadziesiąt godzin rozkoszy.
Te, który zostały przyłapane musiały poddać się badaniu ginekologicznemu - wszystkie bezpłodne.
Faceci, którzy nie chcieli być gorsi przypomnieli sobie, że też mają otwór, który dobrze pochłania ciecze.
Przedwczoraj na onecie kolejne doniesienie, tym razem o upijającej się w ten sam sposób smarkaterii.
Zalety: nie czuć z ust woni alkoholu i można "upić się" mniejszą ilością.