wtorek, 22 listopada 2022

Ku pamięci Taty

Agolu, wspomniałem Twojego Tatę w modlitwie. On już odszedł na zawsze, ale pozostawił po sobie przede wszystkim wspaniałą córkę, która (mam nadzieję) przeżyje życie zgodnie z Jego ostatnią wolą.

Kto powiedział, że cierpienie musi uszlachetniać wyłącznie cierpiącego? Niestosowne byłoby odwoływanie się do trudności, z jakimi musiał się zmierzyć Twój Tato w swoich ostatniej części życia.
Wydaje mi się, że każdy człowiek, który potrafi wyciągnąć te dobre wnioski z cierpienia innych jest wystarczającym przykładem mojej mongolskiej teorii. Wydaje mi się także, że (prawie na pewno) cierpiący człowiek potrafi zrozumieć drugiego, cierpiącego człowieka. W swojej biedzie, bezradności, a czasami może w fizycznym upodleniu z powodu choroby, kiedy może i przeklina ziemię, po której dotychczas stąpał - może wtedy jedyną wartością jest zrozumienie. Zrozumienie kolegi z sali, nieżyjącego od dwudziestu już lat przyjaciela lub nieprzyjaciela, który mierzył się z tym samym cierpieniem. Nic odkrywczego, a może zwykły bullshit.
Teorii tej będę bronił, mam nadzieję także wtedy, kiedy przyjdzie czas mojej próby.

O ile zaświaty istnieją i przyjdzie nam kiedyś spotkać się po drugiej stronie - przypomnij mi, żeby sprawdzić mongolską teorię o cierpieniu, które uszlachetnia. Może Allah zacznie śmiać się ze mnie do łez, a może przyzna mi rację. 
Rzeknę wtedy - "a nie mówiłem?"


Wieczny odpoczynek, racz Mu dać, Panie...