niedziela, 15 lipca 2018

Ulala, dawno mnie tu nie było. Pewnie przez to, że moje życie nabrało ostatnimi czasy sporego tempa. Najgorsze, że to dopiero początki. Obowiązków niestety nie ubywa. Właśnie kończy się kolejny mikro etap w moim życiu. Etap, z którym wiążę i będę wiązał sporo wspomnień. Krótki to był czas, ale bardzo intensywny. Poznałem wiele miejsc, spotkałem nowych ludzi. To już nie wróci, zostaną tylko wspomnienia i zdjęcia. Nikt mi tego nie zabierze.

Rok 2018 ucieka mi w zawrotnym tempie. Trzydziestka na karku - co to się dzieje. Choć na chwilę chciałbym wrócić do okresu 17-22. I wracam, widzę siebie, przypominam. Cud malina...

piątek, 5 stycznia 2018

Dzień na wspomnienia starych, dobrych czasów. Odgrzebane zdjęcia, muzyka i emocje im towarzyszące. Przeżycie na nowo tych chwil, które już nie wrócą. Przeczytanie mongolskich teorii sprzed lat. Pierwszy uśmiech i pierwsze "tato". Bóg i brak Boga, a później znów Bóg. Radość i niepokój, dzień i noc.
Coś wspaniałego.