sobota, 9 kwietnia 2011

Jest super, więc coś jest podejrzane...

Tytuł jest oznaką ironii. Dawno nie czułem się tak fajnie, pomimo, że trudności z każdym dniem coraz więcej. Nie wiem czy to wiosenna aura się udziela, czy może mongolskie teorie wyprowadziły mnie z głupich stanów.
Przez ostatnie dwa dni nie wychodzę na zewnątrz, bo za każdym razem kończy się to mniej więcej tak, jak na obrazku.
Wiatr o prędkości stu czterdziestu milionów kilometrów na sekundę porywa wszystkich i wszystko, co się da.
W każdym momencie można oberwać przelatującym rowerem lub sąsiadką.
Wielebny Tadeusz (nie mylić z Ojcem Dyrektorem) powiada: "wiało tak, że kurwa jego mać". Wspaniałe określenie siły wiatru. Polak zawsze potrafi się wysłowić i w dosadny sposób przekazać swoje myśli.
W ogóle pozmieniało się wszystko.. Pamiętam, że w dzieciństwie wiosna wyglądała zupełnie inaczej: człowiek żył każdą minutą słońca i do domu przychodził tylko na obiad. A teraz można pokręcić się jedynie w obrębie swojego podwórka i przypomnieć sobie te piękne czasy, kiedy z ukrycia strzelało się procą do niewyżytych o tej porze roku kotów, kiedy maltretowało się żaby na wszelkie sposoby i robiło się ciasta z błota zmieszanego z kwiatkami.
Zresztą.... olać tamte czasy. Teraz można zrealizować się w życiu na poważnie i dostrzega się coraz więcej mimo, że człowiek zawsze ślepy.

Obsesje muzyczne nieco zmienione, choć wciąż w obrębie poezji śpiewanej i piosenki autorskiej. Dziś w słowackim Fun Radio odkryłem świetny kawałek, będący odbiciem lustrzanym mojego humoru i stanu psychofizycznego. Przedstawiam mega radosną Colbie Caillat, znaną z radiowego utworu "Bubbly" (2007).
Poniżej song z ciepłej jeszcze płyty "All of You".

3 komentarze:

  1. Drugie zdanie - komunia dusz! To jest podejrzane!

    OdpowiedzUsuń
  2. Doszedłem do wniosku, że bardziej poprawne w naszym przypadku jest używanie stwierdzenia "harmonia dusz".
    Dobre, nie? :-)

    OdpowiedzUsuń