sobota, 27 listopada 2010

Pan Dołek

Wszyscy znają tego pana. Niegrzeczny, demotywujący, niepożądany i ogólnie ble. Sprawia, że mamy uraz do całego świata, którego jesteśmy wtedy pępkiem za to, czego nie możemy zrozumieć. Taka forma egoizmu w najmniej pożądanym momencie.
Biorąc pod uwagę aspekty fizyczne jesteśmy wtedy słabsi, zniechęceni do jakiegokolwiek działania, nie przejawiamy żadnej chęci do zrobienia czegoś pożytecznego. Zdarza się, że działamy innym na nerwy, przez co wywołujemy kłótnie i zadymy domowe.
Po wizycie Dołka mamy ochotę się napić, przekląć całą swoją książkę telefoniczną, zrobić jakieś głupstwo, zaprzepaścić skrupulatnie osiągane cele.
Jedni krzyczą na cały głos, inni płaczą przed drugim, trzeci korzystają z dobrodziejstwa mamony, jeszcze inni idą spać, albo pochłaniają zawartość lodówki.

Jeżeli Dołek zatrzyma się u nas na dłużej mamy problem i to spory. Niewypędzony w odpowiednim momencie jest przyczyną depresji (która jak wiadomo jest chorobą).
Dlatego trzeba z nim walczyć, trzeba uruchomić wszelkie dostępne siły i obronić się. W trakcie jego trwania wiele zrobić się nie da, dlatego ważna jest profilaktyka.
”Lepiej zapobiegać niż leczyć”
Dobrym sposobem na ominięcie wizyty niepożądanego gościa jest unikanie sytuacji stresowych. Trzeba (w miarę możliwości) wiać jak najdalej od czynników, które mogą osłabić naszą kondycję psychiczną. Ba, trzeba nauczyć się je rozpoznawać, a to może wymagać spoglądnięcia się na swoje dotychczasowe życie, przyzwyczajenia i nawyki.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jednak trafne rozpoznawanie tego, co nas osłabia jest najprostszą drogą w walce z Dołkiem.

Kowalska w utworze Dżemu?
Czemu nie?

3 komentarze:

  1. Wiać jak najdalej nie zawsze się da. Ważne jest też podejście do tych sytuacji. I szukanie równowagi, jakiegoś sposobu na relaks, czegoś, co cieszy. Chociaż to wszystko i tak zależy od sytuacji, nie zawsze się da pokonać tego bezczelnego pana.
    Ale dam Ci piąteczkę, a co. ;) Po raz pierwszy oceniam notkę, spotkał Cię zaszczyt. :P ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agolu, przerażasz mnie.
    Ty chyba nas wszystkich w bambuko zrobiłaś i na psychologię poszłaś. Toż to się w głowie nie mieści, jaką Ty tu dojrzałość prezentujesz.

    A piąteczka za notkę to dodała mi ze 20 pkt. do reputacji. Wielka jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Wiem. :P

    Ale nie poszłam na żadną psychologię, ile razy jeszcze mam się tłumaczyć???
    :P
    Jam jest na polonistyce, polskiej filologii innymi słowy, wężykiem podkreślić, zapamiętać i więcej mnie nie wkurzać!
    ;)

    OdpowiedzUsuń