W ciągu ostatnich dni zaszło jednak wiele zmian...
Nie chwaliłem się jeszcze, ale chciałbym w tym roku skorzystać z wielu możliwości na jakieś względne ułożenie sobie najbliższej przyszłości. Mówiąc krócej, chciałbym już zacząć robić coś, żeby w miarę godnie żyć.
Planów mam w głowie mnóstwo, począwszy od rozpoczęcia własnej działalności, a skończywszy na wstąpieniu w szeregi mundurowe. Po prostu chciałbym po kolei realizować każde z założeń, aż w którymś mógłbym się odnaleźć.
Oczywiście porozmawiałem z rodzicami, przedstawiłem swoje mongolskie teorie.. i tak dalej..
Totalny brak zrozumienia, akceptacji moich planów. Ciągłe "ale", a na końcu "rób co chcesz". Nie da się tak wytrzymać. Może to jeszcze jakaś oznaka mojej dziecinności, w końcu ludzie w moim wieku są już często całkowicie ustatkowani, ale bez tego wsparcia, bez tego "synu, pomożemy ci, jakoś dasz radę" żyć mi się odechciewa.
Skoro mogę liczyć wyłącznie na "rób co chcesz", to problemy w końcu mnie przerosną.
Nie mam na nic ochoty.
szczerze się solidaryzuję. ja też nie mam na nic ochoty!!! a z rodzicami zawsze tak jest, oni prawie nigdy nie rozumieją.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:)
Zgadza się, że z rodzicami tak zawsze. :) Moi mają w zwyczaju dokładać do moich teorii jeszcze kilka swoich pomysłów, więc czasem już wolę ich o nic nie pytać. Wiem, że mają dobre intencje, ale czasami po takiej rozmowie jeszcze mniej wiem niż przed nią. :]Już wybierając liceum oświadczyłam im, że słuchać sugestii żadnych nie zamierzam, poszłam tam, gdzie zechciałam i ze studiami robię to samo. Ale i tak usłyszałam, "jak skończysz to i to, to wtedy...".
OdpowiedzUsuńpowiedz im, że ich potrzebujesz, ich wsparcia. bycie rodzicem też nie jest takie proste... zabierz im męczarnie odgadywania Twoich pragnień i pokaż swoją dorosłość przez umiejętność mówienia o tych pragnieniach. wtedy jest większa szansa bycia zrozumianym
OdpowiedzUsuńale cieszę się, że z nimi rozmawiasz
Jotka
Dopiero teraz zobaczyłam, że jesteś z Bieszczad :)) A skąd dokładnie?
OdpowiedzUsuńKocham Bieszczady :)
@agad
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy za 20 lat sam taki nie będę jak moi rodzice. Konflikt pokoleń nieuchronny.
@Jotka
Nie wiem czy jest sens znów do tego wracać, szkoda niepotrzebnego zdenerwowania.
@Rose
Rzut kamieniem do J. Solińskiego, taki mały półwysep.
Link
Jeżeli tego naprawdę chcesz, wracaj do rozmowy... każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej... a oni z Twoimi planami muszą się chyba oswoić..
OdpowiedzUsuń