Nie wiem co napisać. Stało się najgorsze, co mogło się stać. Dwudziesty szósty czerwca był najgorszym dniem mojego życia, w którym wszystko zgasło. Odeszłaś, zabrałaś dzieci i zakazałaś ich odwiedzin. Jeśli kiedykolwiek to przeczytasz to wytłumacz dlaczego ukarałaś akurat je? Jestem bezsilny, odarty z wszystkiego. Już nawet nie wyję. Wegetuję sam dopiero siódmy dzień, a każda sekunda jest jak wieczność. Obyś nigdy nie musiała przeżywać tego, co dzieje się właśnie w moim sercu. Przebaczam Ci, moja Żono. Przebaczam i proszę o przebaczenie.
Bądź uwielbiony Panie Jezu
Dziękuję za każdy Jej oddech
Każdą radość i każdy smutek
Całą Jej przeszłość i przyszłość
A teraz oddaję Ci Ją pod opiekę
Zrobisz to doskonale
tak jak Ty jesteś doskonały
Ulecz proszę naszą miłość
Zamknij nasze rany
Pozwól nam znów kochać
bo sądzeni będziemy z miłości
tej najprostszej
i tej niełatwej
Bądź uwielbiony Panie Jezu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz