sobota, 15 czerwca 2013

Rachunek sumienia

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - mawiają ludziska, gdy osoba, na którą liczyli pokazuje im figę z makiem. Zastanawiam się, ilu osób nie doceniłem w przeciągu ostatnich miesięcy. Że w robocie ze mną nie wytrzymują - wiem. Że luba moja narzeka - wiem. Że na ulicy mają mnie dość - też wiem. Prawdopodobnie nie poświęcam wszystkim za dużo uwagi, może czasami zaniedbuję, nie wysłucham do końca i traktuję z przyjętym wcześniej schematem. Najłatwiej upchnąć wszystkich do jednego worka, najtrudniej zauważyć, że to ja rozpycham się w nim najbardziej.
Nie cierpię patrzeć na ludzi, którzy cierpią, bo nie mogą nic zmienić w swoim życiu; ranią przez to swoich bliskich. Spotykam ich na co dzień - każdy z nich ma przy sobie bagaż różnych doświadczeń i każdy z nich wie co zrobić, aby ich życie stało się lepsze, ale wielu z nich brakuje już nadziei. Przystają na to, co jest łatwiejsze i w ten sposób zawala im się zupełnie całe życie.


"[...]i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego[...]"



Za kilka godzin wyjazd do Dębicy. Upłynęło już trochę wody w Sanie, odkąd byłem gdzieś dalej niż w miejscu pracy. O ile obejdzie się bez agresji ze strony kibiców, to zapowiada się ciekawy wypad. Od poniedziałku zaczynam tak zwaną labę, potrwa ona pewnie z miesiąc. Odetchnę trochę od monotonii codzienności i będę mógł zająć się tym, na co brakowało czasu.


Dobrej nocy mój pamiętniku, czy jakoś tak :-)

Kocham Cię córeczko, już nie mogę doczekać się Twojej z nami obecności. Odkąd jesteś, Jesteś.
Nasza Adelka :-*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz