sobota, 29 grudnia 2012

Kilogramy, które nabyłem w trakcie świąt czas zrzucić. Co prawda zamierzam wziąć się za siebie dopiero w nowym roku, ale już dziś opracowuję misterny plan, który pomoże mi znienawidzić ulubione przysmaki. Tak w ogóle to chcę zadbać o swoje zdrowie, bo kilka rzeczy zaczyna już szwankować. Człowiek używa swojego ciała w rozrzutny sposób, a później wychodzą tego skutki - i to w najmniej oczekiwanym momencie.
Niebawem dowiem się, jakiej płci będzie nasz mały brzdąc. Od tego zależy wybór imienia, które jest przedmiotem sporów między mną, a małżonką. I choć ma ono najmniejsze znaczenie, to uwidacznia się w takich momentach nasza obopólna upartość. Przechylanie szalki na swoją stronę zajeżdża mi egoizmem. Trzeba się poprawić.

Obsesje ciągle w okolicach kaszubszczyzny.

3 komentarze:

  1. A jakie imiona bierzecie pod uwagę?

    OdpowiedzUsuń
  2. zobaczymy najpierw jaka będzie płeć, wtedy Ci napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My z mężem kłóciliśmy się o imię dla chłopca, który nas pogodził okazując się dziewczynką dopiero w dniu porodu :)

    OdpowiedzUsuń