niedziela, 12 września 2010

Problemy z mózgiem

Na tegorocznych wakacjach poznałem mnóstwo ludzi. Na ogół byli to przyjezdni, szukający wrażeń nad Soliną. Większość pochodzi z miast, prowadzą życie w blokowiskach i nie zaznali prawdziwej wolności, jaką oferują Bieszczady.

Pewien młody osobnik zwykł mówić do wszystkich wokół siebie "downie". Któregoś razu usiłowałem się dopytać skąd wziął się u niego ten zwrot, na co odpowiedział "ale z ciebie down".
Wesoły chłopczyna, zrywałem boki przy nim, tylko był za bardzo przywiązany do koloru zielonego..
Albo dwudziestoparoletnie dziewczyny ze Śląska, które chichotały się jak szalone dwunastki. Kiedy jedna mówiła do drugiej "babo", to tamta odpowiadała "babą będę, jak skończę czterdzieści lat, teraz jestem młoda".

Pewnej nocy popłynęliśmy w świeżo poznanym gronie na wyspę. A że mi włącza się czasami z minuty na minutę atak snu, to postanowiłem drzemnąć się na rufie łódki. W drodze powrotnej zabrałem jednej z uczestniczek wyprawy kocyk miluśki i przykrywszy się nim odpłynąłem w nieznane. Dopiero następnego dnia bojownicy uświadomili mnie, że leżałem na skrawku rufy o szerokości pół metra. Dobrze, że tamtej nocy się nie wierciłem, bo czekałaby mnie zimna pobudka.
O niezliczonych godzinach spędzonych w wodzie nie wspomnę. Pływanie po północy w jeziorze i w czasie deszczowych dni, kiedy temperatura powietrza nie przekraczała piętnastu stopni.
Rozpalanie ogniska z niczego i odkrycie nowej gwiazdy nazwanej na cześć naszego kompana "Pan Cegła".

Było wesoło, nie powiem.
A teraz zrobiło się okropnie, nosa zza drzwi się nie chce wystawiać, bo zimno jak na biegunie. Metropolia opustoszała, przez co jestem skazany na oglądanie zrzędzących gęb, które nigdy się nie zamykają i mają o czym plotkować. Ludzie się tacy zrobili osowiali, już sam nie wiem, czy zwyczajnie udziela im się głupia pogoda, czy może gromadzą zapasy tłuszczu na zimę i nie chcą wykonywać niepotrzebnych ruchów, by go nie spalić..

Dla wtajemniczonej osoby mam (być może) rozwiązanie jej odwiecznych problemów z osobowością.
Swoją drogą.. uwielbiam głos Knapika :-)

A ja się obsesjuję w nowej fali utworów, która uderzyła we mnie jak wiadomość o wybraniu Komora na prezydenta.
Dziś utwór o dziwności tego świata.

1 komentarz:

  1. Problemy z mózgiem to zjawisko typowe dla wakacji. Ale to mimo wszystko zjawisko całkiem fajne. ;-)

    OdpowiedzUsuń