Coraz częściej uznaję jedno za pewnik. Niezależnie od tego co będzie po mojej śmierci, niezależnie czy cokolwiek będzie po mojej śmierci, niezależnie od tego czy obecne życie jest projekcją jak postulują niektórzy naukowcy - ja wiem jedno. Piękno i złożoność codzienności, przeżytych chwil, ale przede wszystkim napotkanych ludzi utwierdza mnie w przekonaniu, że to nie może być przypadek. Świat jest zbyt perfekcyjny i zbyt niepojęty, aby próbować go wytłumaczyć. Wierzę, że to się nie skończy na jakimś prostym ustaniu procesów życiowych zlepku białek. Chcę poznać to, co będzie później i się tym cieszyć przez wieczność.
A może to ostatni raz
Życie tak cieszy blaskiem dnia,
Może skończy się, za chwilę, się podróż ta.
A może to ostatni dzień
I w sercu już na zawsze noc,
Smutna i samotna jak kiepski los.
A. Koczewski