piątek, 1 marca 2013

Uwielbiam wieczorami bawić się z córeczką w dotyk. Dwa razy stukam w brzuszek palcem, ona odstukuje raz. Ja dwa razy, ona raz. I tak do znudzenia. Kiedy przychodzę do niej po całym dniu nieobecności i zaczynam coś mówić, od razu zaczyna pływać, choć wcześniej była spokojna.
Coś jest w stwierdzeniu, że dla takich momentów warto żyć.

 Nie mogę się doczekać..

1 komentarz: