piątek, 6 marca 2015

Bo nie istnieje szczęście bez Boga sumienia

Wielki Post, już kolejny w moim życiu. Bardzo lubię ten czas i co roku nadzieja na realizację planów w byciu lepszym jest o wiele lepsza, niż same plany. Czas Zmartwychwstania jest za to dla mnie efektem czterdziestodniowych postanowień, pokuty i dążenia do zrozumienia sensu cierpienia. To tak, jakby czekać na coś, co teoretycznie nie powinno się wydarzyć, ale wraz z wiarą, samozaparciem i uwagą skupioną na Bogu staje się nagle możliwe. Po okresie Postu wszystko się klaruje, a Bóg jest we mnie, bo chciałem go poznać poprzez upodobnienie się w cierpieniu.

Mam dla kogo żyć, poświęcać się, cierpieć i cieszyć się z małych kroków w poznawaniu świata przez kogoś, dla kogo to ja jestem całym światem.

"Żalem przejęci do głębi swej,
Boże, bo wina ciąży na nas i grzech nas ugina.
Do Tronu miłosierdzia idziemy w pokorze.
Pełni smutku i bólu z dziedzictwem Kaina.
Szukaliśmy na próżno u świata pociechy.
Na próżno ukojenia, grzechów zapomnienia:
bo nie ma tam pokoju gdzie są ludzkie grzechy.
Bo nie istnieje szczęście bez Boga sumienia.
Więc przejęci do głębi naszą nędzą Boże.
Bo wina na nas ciąży i grzech nas ugina.
U tronu Miłosierdzia klękamy w pokorze.
Pełni smutku i Bólu z dziedzictwem Kaina."

Spowiedź powszechna Kościołów narodowych



O ile nie za bardzo przepadam za szeroko rozumianym rapem, to ten utwór wpadł mi bardzo w ucho, pewnie za wstawki Ireny Jarockiej z jej pięknej piosenki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz